Dziś mija równe 16ście długich lat odkąd to miałam proces jaki wytoczył mi WSZIF... Nie trzeba pytać się kart tarota aby móc przewiedzieć to, co potem było tego skutkiem... Ta rocznica mnie boli i do tego nie daje mi spokoju. O co najczęściej ludzie pytają karty tarota-o miłość czy o pracę albo o przypływ gotówki ale nikt normalny kto tego nie przeżył co ja przeżywałam-nie pyta o sprawy procesowo-sądowe...
Z kartami tarota nie ma żartów. Nie można ich pytać "dla jaj" więc i moje pytania chociaż nie brzmiały poważnie w oczach tych jacy niedowierzali-były jak najbardziej realistyczne. Karty nawet takie zwykłe do gry-mają w sobie różne magiczne właściwości ale potrafią przemawiać tylko do tych jacy znają ich znaczenie i umieją ich swoisty "język". Ja nie myslę o przyszłości. Przyszłość to dla wiekszości mąż i dzieci czy ogółem partnerstwo albo relacje międzyludzkie a nikogo nie obchodzi to jaką kto miał przeszłość czy ile kto przeżył aby móc dziś być takim człowiekiem jakim jest teraz.
Karty mogą czasem płatać figle. Mogą nie mówić wprost stąd trzeba umiejętnie odczytywać ich sygnały. Nie zawsze karta śmierć oznacza śmierć. To czasem może być nowy początek dla kogoś kto umarł w swoim dawnym życiu a powstał w nowym. To tak jak ja-umarłam dla społeczeństwa jak i niestety albo i sttety odrodziłam się na nowo i oczyszczam się...

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz