Trochę o moich zainteresowanach:

Interesuje mnie bardzo na przykład wizerunek Polskiej rodziny jaki kreują media. Na przykład za PRL-u były bardzo wyeksponowane rodziny chłopskie czy rodziny robotnicze. Lubię oglądać serial "Dom" o rodzinach mieszkających w kamienicy przy ulicy Złotej. Moje ulubione postacie wykreowane w tym filmie to Andrzej Talar, Dr Sergiusz Kazanowicz czy Mietek Pocięgło też miał bardzo ciekawą biografię. Lubię oglądać filmy biograficzne i dokumentalne-takie jakie nie reżyseruje ich nikt i nie cukrzy i nie słodzi. Zagłębiam się w biografie różnych gwiazd czy sławnych osób. Tematy jakie mnie interesują są różne-zwłaszcza,że jestem osobą urodzoną za PRL-u więc nie obcy jest mi ten wizerunek rodziny w Polsce. Moje hobby to analiza i interpretacja różnego rodzaju np tekstów czy książek albo i filmów. Interesuje mnie również rodzicielstwo osób będących pozbawionych wolności ale mających prawa do własnych dzieci. Jedynymi słowy nie boję się ciężkich klimatów czy nie ma dla mnie tematów tabu. Każdy temat mogę przepracować i cos dodać od siebie z mojego punktu widzenia.

niedziela, 2 listopada 2025

009

 O ile karty tarota nie mylą się a moja intuicja mi podpowiada co i jak będzie to powinnam być za około pół roku w...Jeleniej Górze. Już dawno miałam się tam wybrać jak i schronić gdzie dostałabym azyl dla siebie w zamian za pomoc mieszkańcom w upilnowaniu...kozy!!! A, no bo łaziła sobie kiedyś taka cudowna kózka po cmentarzu u nich w Cieplicach:

https://24jgora.pl/artykul/samotna-koza-spacerowala-n1660278

Nie no bez jaj. "Gdzie ześ Ty bywał, Czarny Baranie!!! Czarny Baranie!!!" Niechaj Ci stanie. Prawda jest taka,że ja na tym okropnym Nadodrzu nie zostanę ani chwili dłużej jak i wolę zacząć żyć pełną parą w Jeleniej Górze niż użerać się z kimś kto mnie nawet nie zna a ocenia według wyglądu czy jednego zdania napisanego na FB, np krytykując zwierzęta narażam się ich miłośnikom jacy jadą po mnie jak po łysej kobyle i myslą,że jestem pewnie żałosna bo nie podzielam ich zdania dotyczącego zwierzątek i trzymania ich w domach u ludzi.

Prawda jest taka,że życie się ludziom różnie toczy więc i na Nadodrzu nie pobawiłam się długo. Ja i tak na razie siedzę w domu i jest mi wygodnie. A tymczasem jutro świętuję 16tą rocznicę mojego procesu z daty 3 listopada 2009 roku jaki to ruszył wtedy a oskarżycielem była Wyższa Szkoła Zarządzania i Finansów we Wrocławiu jaka już dziś na szczęście nie istnieje i dobrze jej tak.

Do dziś śnią mi się koszmary związane z moją przeszłością jak i nie mogę tego przegryźć, że w ogóle mnie tak potraktowano. Przeszłość zostaje w człowieku jak i nie potrafię sobie wyobrazić że ludzie gorzej niż ja kończą jak na przykład mąż były wojskowy omal nie zabija swojej żony siekierą jak to było w przypadku tej kobiety z artykułu poniżej:

https://magazyn.wp.pl/kobieta/artykul/pustka

Takie kobiety jak ta żona same są sobie moim zdaniem winne,że najpierw kochają, jest wielka miłość a potem ich książę z bajki okazuje się być nie rycerzem na białym koniu a Shreckiem, Ferdkie Kiepskim lub co gorsza oprawcą. Mi ludzie wmawiali od najmłodszych lat jakoby to miłośc była piękna i,że kiedyś kogoś poznam i pokocham ale ja dziś jestem w związku ze...swoim procesem a on partneruje mi od tamtej pory-mego pierwszego wyroku...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz